16.05.2015 23:52
Spowolnienie
Siema
Na wstępie chciałem przeprosić za kurz
zalegajacy tego bloga. Jak pisałem w poprzednim poście, od 25
kwietnia jest już dwójka dzieci na głowie i rodzina
wypełnia mi dosłownie wszystkie wolne chwile. W pracy
również więcej jakby... pracy, stąd ciężko mi odnaleźć
moment gdzie mógłbym znowu klepać te swoje wypociny :)
Nie oznacza to jednak że próżnuję. Po szliwie
zostałem z krzywą kierownicą i powykręcanymi lusterkami. Kilka
dni później zabrałem się za naprawy sam. Krzywa kiera
okazała się po prostu poprzestawianymi półkami, wyszukałem
więc na youtube odpowiednie filmiki (np. ten Peachy's Place: How to realign
motorcycle forks), poskakałem trochę
i voilà, prościutto. Lusterka podokręcałem.
Przez następne kilka dni jeździłem sobie tak spokojnie,
to tu, to tam, mając cały czas wrażenie że dupa chce mnie
wyprzedzić. Co dziwne, koła są ustawione poprawnie, układ
kierowniczy ok. Kiedy minęło to po paru jazdach uznałem, że to po
prostu umysł płata figle, może jakiś stres po glebie. Cholera
wie, teraz jest zupełnie ok.
W międzyczasie zakupiłem
Strategie uliczne i Motocykliste doskonałego w wersji ebookowej i
zabrałem się za czytanie oraz ćwiczenie. Muszę przyznać że
książki świetne, o ile ta pierwsza jest raczej zbiorem opowiadań
z puentą, to ta ostatnia, mega, kompletnie kompedium wiedzy.
Zacząłem ćwiczyć hamowanie awaryjne poprawnie, zawsze ściskając
delikatnie klamke i licząc w głowie "one thousand one" (książki w
wersji angielskiej) :D Przeniesienie masy na przód i mocny
ścisk klamki. Staram się to robić kiedy tylko moge, najczęściej
jak wracam, czy też na pobliskim parkingu przycmentarnym kiedy
nikogo tam nie ma.
Za to przestałem hamować tyłem, w
zasadzie z tylko dlatego że zaczął cholernie piszczeć.
Wywnioskowałem że pewnie okładziny już do kitu, zamówiłem
nowy zestaw i dzisiaj przed południem zabrałem się za wymianę.
Miałem plan porobić fotki i zrobić jakiś tutorial, ale czas nieco
naglił, także następnym razem. Mam też nowe klocki z przodu oraz
uszczelkę pokrywy sprzęgła, także obiecuje sobie i wam że pojawią
się dwa sprawozdania z: wymiana klocków z przodu oraz
czyszczenie sitka filtra odśrodkowego.
Wracając,
hamulec zamontowany, pojechałem na mały test drive wkoło komina i
muszę przyznać że jest nieźle. Udałem się też na ten parking
przycmentarny, gdzie są wymalowane linie dla szkół jazdy,
jest tam taka mała ósemka, którą próbowałem
zrobić. Akurat dziś stał tam patrol policji. Patrząc na ślady
bączków na drodze, wnioskuje że okoliczna młodzież robiła
tam ostatnio sporo hałasu. Niebiescy akurat stali na środku
ósemki, ale po mojej prośbe i wyjaśnieniach zgodzili się
przeparkować.
Korzystając z rad David'a Hough
(Motocyklista doskonały) spróbowałem tym razem zrobić
ósemkę naciskając lekko na pedał hamulca oraz mocno
ściskając bak nogami. I co? Zrobiłem kilkanaście okrążeń bez
najmniejszego błędu. Dla większości to pewnie banałka, dla mnie
może niekoniecznie :)
Ok, to tyle tym razem, jak
patrzę wyżej to troche chaotycznie, bez jednego większego wątku.
Ale musiałem nieco dni streścić.
W każdym bądź razie,
LwG!
Komentarze : 1
Aha i jeszcze jedna mała dygresia. W zasadzie jeżdżę już normalnie w deszczu, złota zasada, odczekać z 10-20minut, najlepiej 30, by cały syf zmyło z drogi i bez szaleństw kontynuować jazdę.
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Nauka jazdy (2)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (1)
- Warsztat (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)