21.04.2015 20:22
Więcej szczęścia niż rozumu
Rano, -1 za oknem, ubrany na cebule wsiadam na moto.
Temperatura powoduje lekkie wygięcie uszczelki pinlocka i tym
samym rozszczelnienie się całego układu, cała para skrapla się po
lewej stronie szyby, sukcesywnie zmniejszając widoczność oraz
percepcje odległości (w zasadzie jechałem na pirata). Warszawa
Włochy, przed leroyem, zjazdy z dróg szybkiego ruchu, pod
mostem ciemno, wyjazd i po oczach słońce. 90km/h na budziku, ja
ślepy, zero punktów referencyjnych bo o 6 rano to akurat
nikogo w moją czy przeciwną stronę nie było, myślałem że mam
zielone.... Kątem oka dostrzegłem że jestem w śmiercionośnym
błędzie, jako samochody na pasie poprzecznym ruszyły. Ale jedno
jest pewne, wszelkie uślizgi które już miałem spowodowały
że nie czułem strachu kiedy tylna opona wrzeszczała na zimnym
asfalcie a ja tańczyłem od pasa do pasa. Zaskoczyłem się bo w
tych ułamkach sekundy usłyszałem w głowie swoje słowa "puść nogę
kretynie!" :D W zasadzie wyłączył się samochodowy automat,
zaczęło się motocyklowe myślenie. Mam nadziej że droga do
motocyklowego automatu już się zaczyna (chodzi mi o pamięć
mięśniową). Puściłem tylny i znowu lekko docisnąłem, zatrzymałem
się dosłownie przed linią. Uff.
Minął dzień w
pracy dość szybko, mocno zmęczony wracam do domu. Jeżdżę między
samochodami, motocykl szarpie, rzuca cholera jakbym zupełnie
zapomniał jak jechać wolno! I najgłupsze co zrobiłem, to kiedy w
pruszkowie z dwóch pasów robi się jeden, wjechałem
na prawy by zaraz wyskoczyć na lewy by minąć wszystkich. W lewym
lusterku mignęła mi tylko zaskoczona mina kierowcy SUVa. Nie
odwróciłem łba. Machnąłem ręką w ramach przeprosin i
odjechałem z ceglastym kolorem twarzy.
Masakra,
jeszcze długa droga przede mną, muszę pociągnąć za lejce i nieco
przystopować, bo ta przygoda z 125 skończy się szybciej nim się
zaczęła.
Pozdrawiam i LwG!
Komentarze : 10
nie brzmi głupi - to,że na razie hamujesz więcej tyłem oznacza, że nie ufasz jeszcze przedniemu. osoby nie mające większego ogarnięcia z hamowaniem jednośladem pierwsze parkingówy zaliczają po zbyt mocnym ściśnięciu przedniej klamki, zwłaszcza w zakręcie, albo luźnej nawierzchni :)
@left4dead
Coś wiem o tych uślizgach na rowerze, ciekaw jestem czy może dlatego jeszcze się na moto nie wypieprzyłem, bo w zasadzie te uślizgi kontroluje (nawet jeden na piasku przed rondem, zupełnie niespodziwany). Może jest tu coś co nieświadomie przenoszę z roweru (choć może nieco to głupio brzmi ;-))
Oj kolego uważaj na siebie. :-)
A co do moralniaków utrzymujących się przez resztę dnia to też coś o tym wiem.
heh ja pierwszy sezon hamowałem głównie tyłem, bo miałem nawyk z roweru - tam lubiłem sobie bloknąc tył i lecieć w lekki ślizgu. teraz to tylnego rzadko używam w normalnej jeździe. przeważnie przy małych prędkościach na niepewnej nawierzchni :)
Działa, czemu miałbym nie działać :) Nie piszę o nim bo w zasadzie nie mam z nim większych problemów, nie ślizgam się i hamuje ok (raz pisałem tylko o pikowaniu przodu w dół)
A co z przednim hamulcem? Nie dziala?
Gdzieś kiedyś przeczytałem na forum "Gdy zakładasz kask myślenie się wyłącza" :)
No kolego tosyu... dokładnie wiem o czym piszesz. Też mnie czasem dopada ta ułańska fantazja. Zwykle rano, kiedy wszyscy wokół gonią walcząc o cenne sekundy, zdarzy się, że i mi się udzieli i robię wtedy rzeczy bardzo nieprzemyślane.
Potem przez resztę dnia mam już tylko moralniaka i myślę o tym jakim jestem idiotą mimo, że wiek powinien mnie już zobowiązywać do bardziej odpowiedzialnych zachowań.
Cóż, to chyba najtrudniejszy etap. Realnie gówno potrafimy, ale za to ile nam się wydaje. Biegi wchodzą lekko, nie boimy się już składać na zakrętach, przeciskanie się między samochodami - pestka. Start, zawsze z pole position. Tyle już przejechaliśmy i nic, a podobno miało być niebezpiecznie. To chyba najkrótsza droga do nieszczęścia.
Trzeba się ogarnąć. Zdrowie jest cenniejsze niż kilka minut czasu.
Spokojnej jazdy...
Pozdrawiam!
Jeżdżę codziennie, kompletnie nie zwróciłem uwagi że jest tam 60km/h, wszyscy jadą więcej (tak, nawet prawym), zawalidrogą też nie chcę być, bo to również niebezpieczne
Wpis do tyłu dziwiłem się ~120 na drodze gdzie jest ~70, masa dziur, skręty i co chwile światła, a nim te 120 zostało osiągnięte, było ciśnięcie motocykla na 1m odległości na prawym pasie ;)
Jedyne co te sytuacje wiąże to tylko niebezpieczeństwo, jedno robić coś nieświadomie z własnej głupoty, drugie z premedytacją stwarzać niebezpieczne sytuacje
Jeździsz tam codziennie? Jeśli tak to wiesz zapewne, że w tym miejscu obowiązuje 60km/h, czyli miałeś 30 przewyższenia. Wpis do tyłu dziwiłeś się wariatom wpadającym z prędkością światła w konfliktowe sytuacje, a parę dni później robisz to samo :)
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Nauka jazdy (2)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (1)
- Warsztat (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)